Czuję że muszę wyjść i zostawić za sobą to, co mnie tak
bardzo przerasta.
Inaczej wyjdę z siebie.
Tak jak wychodzę codziennie stojąc obok i obserwując, jak
żyję z litości, powinności, żałości.
Chciałabym nabrać powietrza do samego dna przepony i być
wolną.