piątek, 9 listopada 2012

Winnie.


Ciężko jest przestać sobie cokolwiek udowadniać. Ścigać się samej ze sobą z góry skazując wyścig na porażkę – którejkolwiek ze stron.  Bo w tle zawsze majaczy więcej, lepiej, mocniej, szybciej, ładniej.

Ciężko przezwyciężyć coś co nazwać potrafię dopiero od kilku miesięcy dzięki 100zł wydanym na wizytę u sympatycznej blondynki z niezwykle kojącym głosem:

- Nosi Pani w sobie ogromne poczucie winy.

Absolutnie nie ujmując gronu psychologicznemu nic z kompetencji, nie podejrzewałabym żadnego z nich o odkrycie jakiejkolwiek cząstki mnie, z której istnienia nie zdawałabym sobie do tej pory sprawy.

Na moje nieszczęście jestem raczej świadoma siebie. Ta świadomość mnie często uwiera. Ta świadomość dała mi mnóstwo okazji to przewiercenia moich motywacji, pożądań, wewnętrznych ucieczek i niestabilnych chceń na wylot. I trafiłam do wszystkich możliwych źródeł, zbyt oczywistych w przypadku niestabilnego emocjonalnie dzieciństwa z ojcem który odrzucił, uciekł, zwiał z butelką; mamą, która kochała niekonsekwentnie w zależności od stadium stanu depresyjnego; biedą, której przestałam się wstydzić całkiem niedawno i dość dobrze sprecyzowanym celem „musisz być kimś lepszym”.

Ciężko jest sobie odpuścić. I nie być wciąż lepszym.

W polerowaniu paneli.

W gotowaniu rodzinie.

W doborze stroju do makijażu i odwrotnie.

W poświęcaniu 8 roboczogodzin dziennie z wytrwałością i determinacją na pracę nad powielaniem zyskowności pracodawcy.

W krokach zumby.

W okazywaniu cierpliwości rozciągliwej jak guma.

W nieskończoności codziennie wykonywanych czynności.

 

Poczucie winy jako swoista diagnoza dało mi pozorną ulgę. Taki mechanizm usprawiedliwienia kurzu na barku. Nie wpędzaj się kochana w poczucie winy. Nie możesz być doskonała. Odpuść. I odpuszczam ze trzy razy przechodząc obok. Za czwartym wpadam w szał pt. sprzątam kończący się dwie godziny później.

Grunt to samoświadomość.

***

Ale na dwa dni odpuszczamy wszyscy.

Rodzinnie wybywamy na łikend.

Martwi mnie tylko genetyka. Dziedziczenie wprawdzie mało ma tu udziału, ale dla Młodej ten weekend będzie rewelacyjny z głównie jednego względu:

- Mamuś, w tym hotelu nie będziemy musieli sprzątać, prawda?

Wylecz się panno multitaskova, wylecz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz